Ocena:
oceń

rozmiar czcionki

|

|

|

|

Książeczki dla dzieci

Czego Jaś nie polubi, tego Jan nie będzie lubił

Chociaż niemowlę nie czyta, oswajane go z książką – najpierw niby-ksiażką – może sprawić, że polubi ją na zawsze. A dzięki książkom z łatwością nauczy się ładnie i poprawnie mówić, będzie ciekawe świata, zyska wyobraźnię, wzbogacając swoje życie wewnętrzne.

Wczesny kontakt z książeczkami procentuje w przyszłości.

Fot. Emilia Denel

Wczesny kontakt z książeczkami procentuje w przyszłości.

Książki do zabawy

Pierwsze książeczki dla maluszków to zwykle miękkie, wykonane z tworzywa lub tkaniny zabawki. Czasem szeleszczą, czasem mają ogonki, futerka, naciskane miejsca z odgłosami i wiele innych ciekawostek. Nie służą bynajmniej do czytania, ale samodzielna zabawa nimi albo z mamą lub tatą, na ogół jest naprawdę fascynująca. Takie książeczki do tłamszenia mogą więc trafić do rąk już kilkumiesięcznego dziecka.

Książeczki kartonowe

Już roczny maluch – na tym etapie sprawdzają się kartonowe książeczki i składanki - potrafi pokazywać zapamiętane z nazwy obrazki. Pokaże, gdzie jest piesek, gdzie kotek, gdzie domek itp. Uczy się przy tym pierwszych słów, bo umiejętność naśladowania mowy i powtarzania zasłyszanych sylab już ma. W tym czasie warto też zacząć dziecku czytać. Sensu wierszyków jeszcze nie złapie, ale będzie mieć wiele radości, kiedy mama czy tata będzie recytować. Dobrze przy tym naśladować różne odgłosy, tworząc domowy teatr jednego aktora, bo dziecko nawet, jeśli nie zrozumie słów, będzie zainteresowane tym, co usłyszy. Mój roczny Olek, słuchając tak czytanej „Lokomotywy” (nie wiadomo, który już raz), zawsze w głos się śmieje.


Wczesny kontakt z książeczkami procentuje

Gdy urodziła się moja pierwsza córka Paulina, nie pracowałam i głównie zajmowałam się nią. Mnóstwo czasu spędzałyśmy razem na czytaniu wierszyków i bajek czy na śpiewaniu piosenek (nie trzeba mieć idealnego słuchu, by śpiewać dziecku). Teraz Paulina kocha książki, pochłania jedną za drugą, a komputer, z którego również korzysta, nie jest dla nich konkurencją. Inaczej już jest z młodszą córką, Karoliną. Przy drugim dziecku, kiedy pojawiło się więcej obowiązków, miałam mniej czasu, no i efekty są. Nie, żebym jej w ogóle nie czytała, ale już nie tak dużo jak Paulinie. Nastoletnia Karolina owszem czyta, ale bez takiego entuzjazmu jak starsza córka, a komputer i telewizor niestety często biorą górę.

Każda książka jest bezpieczna

Moim zdaniem nie ma złych książek i w przeciwieństwie do telewizji nie ma potrzeby filtrowania ich treści. Są zapewne bardziej lub mniej edukacyjne, bardziej interesujące i mniej, jedne są arcydziełami a drugie nie, ale kontakt z książką nigdy nie będzie dla dziecka niczym złym.
Od najwcześniejszego dzieciństwa warto też uczyć dzieci szacunku dla książki. Że czym innym jest malowanka, gazeta, czasopismo, a czym innym książka. To od rodziców zależy, czy książka zajmie ważne miejsce na półce i w życiu dziecka. Warto dołożyć starań, by była naprawdę ważna.

Zdaniem eksperta

  • Avatar

    Dr psychologii Milena Gracka-Tomaszewska

    Psychoterapeuta i psycholog dzieci i dorosłych. Adiunkt Wydziału Psychologii Klinicznej Dziecka i Rodziny UW.  

    Czy czytać niemowlakowi książeczki?

    Niemowlę potrzebuje przede wszystkim kontaktu z osobą, a książeczka może być jedynie mediatorem w tym kontakcie i pełni raczej funkcję zabawki.
    Wycofywałabym się z czytania na korzyść komunikowania się z dzieckiem, reagowania na nie, wchodzenia w dialog, który na początku polega na tym, że dziecko coś zrobi, np. porusza nóżkami, a mama zareaguje „Oj, widzę, że się cieszysz”.
    Do pierwszego roku życia dla dziecka treść książeczki nie jest ważna. Będzie miała znaczenie później, gdy dziecko będzie rozumiało złożony przekaz werbalny. W tym wieku czytanie książeczek jest co najwyżej pomocą dla rodziców - dziecko zasypia przy wtórze bezpiecznego głosu rodzica, który czyta. Ale rodzic zamiast czytać może opowiedzieć, co się mu zdarzyło w ciągu dnia (już półroczne dziecko wyczuwa emocjonalny nastrój rodzica) albo wymyśleć historyjkę, którą dziecko zrozumie, gdy będzie starsze i słowa nabiorą dla niego znaczenia. Rodzic sam zauważy, co dziecku się podoba i jakich opowiadań oczekuje. Bo to rodzice są ekspertami od własnego dziecka, obserwują co ono lubi a czego nie, co je uspokaja a co pobudza, czego się boi a co wzbudza ciekawość.
     

Oceń artykuł:
nie lubię lubię to | Bądź pierwszym który to lubi.

Poczytaj również

Polecamy

Robert Makłowicz podczas Festiwalu Zupy w Krakowie

Chilli con carne z tortillą Roberta Makłowicza

Jestem przeciwnikiem oddzielnego gotowania dla dzieci. Z takiego gotowania specjalnych dań dla maluchów wyrastają analfabeci kulinarni, którzy jedzą najpierw w domu papki bez żadnego smaku, potem w przedszkolu, w stołówce szkolnej, a kończą na brejach w...

czytaj

W ostatnich latach nastąpił wzrost zachorowań na choroby alergiczne oczu.

Zapalenie spojówek u dziecka

Najczęstszą przyczyną wizyt dzieci u okulisty są zmiany zapalne powierzchni oka, w tym zapalenie spojówek. Dochodzi do niego, gdy do oka wnikną bakterie, wirusy, pył, dym, kurz czy kosmetyki. Choroba może mieć ostry lub łagodny przebieg, dlatego, gdy...

czytaj

Od 28. tygodnia ciąży mama powinna codziennie odczuwać ruchy dziecka.

Jak odczytywać ruchy dziecka w brzuchu matki?

Jak rozpoznać ruchy dziecka? Kiedy można czuć pierwsze ruchy dziecka? Czy da się je odróżnić od perystaltyki jelit, chociaż czasem objawiają się bulgotaniem, przelewaniem? Kiedy maluch kopie, tylko dlatego, bo się obraca, a kiedy wyraźnie daje znać, że...

czytaj

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj