hmmm zachcianki? chyba raczej nie. Aczkolwiek uwielbiam ostatnimi czasy lody śmietankowe, które raczej pamiętam jedynie z dzieciństwa, a to było dobrych parę lat temu
Teraz co wieczór jem danio truskawkowe, no i lekki postęp w moim organizmie nastąpił, bo ogólnie mam nietolerancje laktozy, ale mój organizm sam dopomina się o jeden jogurt i tylko ten, o którym wspomniałam. No i najlepszym dla mnie pożywieniem, które zaspakaja moje kubki smakowe to ser żółty.
A nie, raz miałam zachciankę
, nie mogłam sobie dać rady, w dodatku wylądowałam w szpitalu i już myślałam, że nici z jedzenia. A tu znajoma przyniosła mi wymarzone frytki z mcdonalds`a, bo innych nie chciałam. Jak poczułam zapach to myślałam, jej nawet teraz przeżywam to jakby było dziś, że mi język do pupki ucieknie.
Podsumowując nie mam typowych zachcianek. Brakuje mi tylko obżerania się słodyczami. Jadłam tonami dzień w dzień, w starej pracyto się ze mnie śmiali. A odkąd jestem w ciąży, nie mam ochoty. W półce leżą czekolady truskawkowe i czekają na mnie cierpliwie.
Chwal się na co masz zachcianki? Przynajmniej będę mogła sobie je tylko wyobrazić.
A może ze mną jest coś nie tak? Maleństwo rozwija się książkowo, ale jego mamusia nie przechodzi książkowo ciąży. Mój organizm chyba wyparł informację o zaistniałej sytuacji
---